W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Dziś jest środa 13 sierpnia 2025 r. Godzina 21:20

Co dalej ze świnoujskim szpitalem?

Prezydent miasta Janusz Żmurkiewicz chce powołania specjalnego zespołu, który zdecyduje, czy miasto dalej ma dokładać do utrzymania placówki.
W poniedziałek po południu jej dyrektor Małgorzata Szmajda podczas seminarium przedstawiła radnych obecną sytuację szpitala i propozycje rozwiązań problemów finansowych.
Sam nie da rady
W każdej z propozycji poprawy sytuacji, roczny bilans placówka i tak kończyłaby na sporym minusie, którego pokrycie spadłoby na barki miasta. Istnieje możliwość obniżenia zadłużenia na przestrzeni najbliższych dwóch lat, ale wymagać to będzie podjęcia trudnych działań i wyrzeczeń.
Zdaniem zastępcy Prezydenta Joanny Agatowskiej, szpital nie jest w stanie utrzymać się z samego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- A  jednocześnie, w takim mieście jak nasze, ta placówka to podstawowy element zabezpieczenia dla mieszkańców – dodała zastępca prezydenta Joanna Agatowska.
Szukając oszczędności, szpital przejął na siebie sprzątanie. Wcześniej robiła to firma zewnętrzna, które placówka płaciła rocznie ponad 1 mln złotych.
- Dziś kosztuje sprzątanie kosztuje szpital 55 tys. złotych miesięcznie– mówiła dyrektor Małgorzata Szmajda.
To wszystko jednak tylko kropla w morzu potrzeb.
Dokładać, czy oddać?
- Pani dyrektor bardzo szczegółowo przedstawiła nam problemy szpitala i propozycje oszczędności – mówił na seminarium prezydent Janusz Żmurkiewicz. – Dziś mając tę wiedzę uważam, że powinien powstać zespół, którego  członkowie wspólnie zastanowią się nad poszczególnymi wariantami. Tak, aby wybrać najbardziej optymalne rozwiązanie z punku widzenia organu prowadzącego, jakim jest miasto, ale również zabezpieczającego potrzeby zdrowotne  naszych mieszkańcow.
Aby praca takiego zespołu przyniosła konkretne efekty, nie może liczyć zbyt wielu członków. Istnieje bowiem groźba, że wówczas skończy się jedynie na gadaniu, z którego faktycznie nic nie wyniknie.
Prezydent dodał, że jedna z firm przedstawiła mu ofertę przejęcia szpitala. Podobny proces przeprowadzono kilka lat temu w Kamieniu Pomorskim. Warunkiem przejęcia świnoujskiej placówki jest spłata przez miasto całości zadłużenia, które na dziś wynosi  14,2 mln złotych.
- Przejęcie szpitala to najdalej idące wyjście, aby ratować placówkę – podkreślał prezydent.
Koszty stale rosną
Tylko na koniec tego roku planowana strata, jaką przyniesie szpital, szacowana jest na 5, 2 mln złotych.
- Przychody są od lat mniej więcej na tym samym poziomie, a koszty stale rosną i stąd ten ujemny wynik  – mówiła podczas seminarium dyrektor Małgorzata Szmajda. – W strukturze kosztów podstawowej działalności, najbardziej rosną zobowiązania wobec pracowników. To sprawia, że miesięczna transza kontraktu, jaką otrzymujemy z NFZ, idzie właśnie na to.
Największe straty przynoszą oddziały: pediatryczny oraz anestezjologia i intensywna opieka medyczna. Ten ostatni nawet 1 mln złotych rocznie. Koszty utrzymania przekraczają przychody również na oddziałach ginekologiczno-położniczym i noworodkowym. Z kolei najlepsza sytuacja finansowana jest w oddzielnym oddziale terapii uzależnień i dziennym oddziale psychiatrycznym.


Tekst i fot. BIK UM Świnoujście

Data dodania 24 kwietnia 2012