W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Dziś jest wtorek 13 maja 2025 r. Godzina 20:22

Badają nasze komary

Uczniowie pierwszej klasy Gimnazjum Publicznego nr 1 mieli wczoraj okazję zobaczyć, jak pracują naukowcy, którzy badają populację komarów w naszym mieście. – Nie żałuję, że tu przyszłam, bo po raz pierwszy widziałam, jak łapie się komary do pułapki. To ciekawe – powiedziała Nikola Jagielska. Doktor Katarzyna Rydzanicz z Uniwersytetu Wrocławskiego oraz doktor Aleksandra Gliniewicz z Samodzielnej Pracowni  Entomologii Medycznej i Zwalczania Szkodników Państwowego Zakładu Higieny pracują w Świnoujściu już od wielu tygodni. Przeprowadzają badania w terenie, które pozwolą ustalić skład gatunkowy komarów żyjących w naszym mieście.

Kolejnym krokiem będzie opracowanie strategii walki z tymi owadami, która przyniesie najlepsze skutki. Podkreślają przy tym, że nie ma metody, która dałaby stuprocentową skuteczność. Najlepiej jest stosować metody łączone: chemiczne, biologiczne i fizyczne. Te ostatnie to na przykład melioracje terenów, ale także montowanie moskitier w oknach mieszkań, no co przecież wpływ ma każdy z nas, czy systematyczne czyszczenie oczek wodnych przed domami i na ogródkach działkowych.

- Z racji swojego położenia Świnoujście jest wyjątkowo narażone na komary – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta. - Jednocześnie jest jednym z bardzo niewielu miast w Polsce, które co roku podejmuje trudną i niestety kosztowną walkę z tymi owadami. Dość powiedzieć, że tylko w ostatnich trzech lata zwalczanie komarów pochłonęło niemal milion złotych. To nierówna walka, ale przynosi efekty. Oczywiście nie możemy powiedzieć, że w ogóle nie ma u nas komarów. Jednak centrum miasta, promenada, a więc tam gdzie przebywa najwięcej ludzi, przynajmniej przez większość sezonu letniego są od nich wolne.

Specjalistki prowadzące badania dodają, że w Świnoujściu jest bardzo dużo miejsc wylęgowych. Począwszy od tworzących się bardzo wczesną wiosną zbiorników tzw. pośniegowych, poprzez dużą ilość podmokłych terenów łąkowych i rozlewiska, które powstają po intensywnych opadach deszczu. Chwalą ulotki wydane przez Urząd Miasta w Świnoujściu, które informują, jak można bronić się przed komarami.

- Są tam opisane naprawdę ważne, a przede wszystkim sprawdzone metody – dodają dr Katarzyna Rydzanicz i dr Aleksandra Gliniewicz.

Żeby zbadać komara, trzeba go oczywiście najpierw złapać. W tym celu wykorzystywane są specjalne pułapki, które naukowcy roboczo nazywają sztucznym człowiekiem. Mówiąc obrazowo to połączenie specjalnego termosu oraz siatki. Do tego pierwszego wkładany jest dwutlenek węgla w postaci suchego lodu o temperaturze – 70 stopni Celsjusza..

- Dwutlenek węgla przyciąga komary – mówi dr Katarzyna Rydzanicz z Uniwersytetu Wrocławskiego.– Wytwarza go także człowiek. Stąd nazwa pułapki „sztuczny człowiek”.

Zwabione suchym lodem owady wpadają do siatki. Potem są zamrażane, a następnie naukowcy przystępują do ich badania. Przede wszystkim pod kątem gatunku oraz ich aktywności w danym miejscu.

Kompleksowe wyniki badań komarów żyjących w Świnoujściu będą znane po sezonie letnim.

Teksty i zdjęcia BIK UM Świnoujście/Hanna Lachowska



Data dodania 20 czerwca 2013