W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.

Dziś jest sobota 01 czerwca 2024 r. Godzina 21:39

O odniesienie się do anonimowego listu z zarzutami wobec przedszkola

Prosimy o odniesienie się do poniższego listu czytelniczki. Czy coś będziecie z tym problemem robili? Co i kiedy? Czy w ubiegłym roku w przedszkolu nr 10 był podobny problem? Czy jeśli wszy przynoszą ciągle te same dzieci, nie można im zakazać wstępu do placówki póki stanowić będą zagrożenie dla innych dzieci?

LIST CZYTELNICZKI:

Pani pracująca w tym przedszkolu miesiąc temu na ucho powiedziała swojej koleżance, której dziecko tam chodzi,  że panuje u nich wszawica – pisze nasza Czytelniczka. - Dzwoniliśmy anonimowo do pewnych instytucji. Powiedzieli , że wyślą pielęgniarkę, a skończyło się na wywieszeniu w przedszkolu kartki z informacją dla rodziców, żeby sprawdzali dzieciom głowy. Podali sposoby, w jaki mają to robić, jednak to nie poskutkowało, bo dziecko kolejny raz przyniosło wszy. Wyleczyliśmy córce głowę już 2 razy. Cierpienie dziecka było ogromne, bo ma długie włosy. Trzeba było bardzo mocnym szamponem umyć i wyczesać włosy. Później nie było jej tydzień w przedszkolu, bo była chora, po tygodniu była w przedszkolu 4 dni i znów ma wszy. Proszę o interwencję, bo szanowana Pani dyrektor nic sobie z tego nie robi. Chciałabym jeszcze dodać, że w tym przedszkolu mydło dla dzieci jest takie samo jak w hotelach do dezynfekcji rąk . Bardzo wysusza. A  to przecież małe dzieci. Moje dziecko i jeszcze czworo innych dzieci z grupy mają strasznie poranione ręce, aż zdecydowaliśmy kupić własne prywatne mydło.


Według informacji jakie posiadam,  w Przedszkolu Miejskim nr 10 nie ma wszy. Nikt też z rodziców czy opiekunów takiego przypadku nie zgłaszał. Pracownicy przedszkola są poinformowani , jakie działania powinni podjąć, gdyby taka sytuacja faktycznie miała miejsce.

Tekst artykułu  oparty jest  tylko na anonimowym liście od czytelniczki, która jak sama twierdzi  usłyszała coś od kogoś na zasadzie " głuchego telefonu. Nie sprawdziła, podobnie zresztą jak autor publikacji,  stanu faktycznego u źródła.

Obecnie, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, pielęgniarka w przedszkolu czy szkole nie może, jak to było przed laty, bez zgody rodziców sprawdzać głowy uczniów pod kątem czystości. Dlatego też zwykle, na początku roku szkolnego, dyrektorzy placówek proszą rodziców o pisemne wyrażenie zgody w tej sprawie. Nie wszyscy rodzice się na to zgadzają.

Bez względu jednak na to, w każdej placówce, w przypadku zachowania dziecka, które mogłoby wskazywać, że może mieć wszy, wzywani są jego prawni opiekunowie, którzy powinni je zabrać ze szkoły czy przedszkola i wyleczyć, zanim ponownie zacznie uczęszczać na zajęcia oraz kontaktować się z innymi uczniami. Informowani są również rodzice pozostałych uczniów z prośbą, aby zwrócili baczniejszą uwagę na czystość włosów swoich dzieci. Ani nauczyciel, ani dyrektor placówki nie mają prawa zabronić dziecku uczęszczania na zajęcia do publicznej placówki.
Należy pamiętać, że dbałość o higienę dzieci jest jednym z elementów jego wychowania przez rodziców czy opiekunów. Placówki oświatowe mogą jedynie edukować, wspomagać, wskazywać kierunki działań związanych z dbałością o higienę osobistą, ale to rodzice mają przede wszystkim obowiązek dbania o swoje dzieci.








Data dodania 17 marca 2014