Czytelnik wskazuje na potrzebę uruchomienia dodatkowych promów. Widzicie taką potrzebę i możliwości? Poniżej jego list. Prosimy o odniesienie się do niego. "Od miesiąca dojeżdżam na Warszów do pracy..Z początku próbowałem swych sił samochodem ale kolejki aut szybko przekonały mnie ,iż rower będzie lepszym i szybszym środkiem transportu.Niestety nadchodzi zima a w naszym klimacie nie należy ona do najlżejszych....Prędzej czy później z powodu pogody prawdopodobnie zmuszony będę dojeżdżać samochodem ,gdyż od promu do pracy mam około 3 km a piechotką zajęło by mi to około 40 minut.Doliczając drogę od domu do przeprawy to już ponad godzina.....Dziś rano ( 29 paźdżiernika)postanowiłem wejść na stronę gdzie można sprawdzić ruch na przeprawach.To co zobaczyłem przeraziło mnie.Nie było widać końca kolejki a z upływem czasu aut wcale nie ubywało.Wiem,że sznur samochodów potrafi ciągnąć się aż po ul.Marynarzy.Mimo wszystko kursują tylko dwa promy.Fakt,z nieco większą częstotliwością (raptem nagle przez pół godziny)ale nadal dwa promy najzwyczajniej w świecie nie dają sobie rady z natężeniem ruchu i czas oczekiwania rano na wyjazd ze Ś-cia jak i na wjazd po południu do Ś-cia sumując to ponad dwie godziny......Dlaczego miasto chcąc oszczędzać(lub może nie ma pieniędzy)na przeprawie, zmusza mieszkańców do cierpienia i udręk związanych z ciągłymi kolejkami.Dlaczego w cywilizowanym świecie tylko Świnoujście nie radzi sobie z takim problemem?!?!?!?W weekendy również jest udręka a w sezonie letnim to już słów szkoda....Wiem,że tunel jest bardzo odległym planem naszego miasta ale wystarczy dołożyć dwa następne promy w "godzinach szczytu" i odległość 10 km od domu do pracy zamiast ponad dwóch godzin czasu (jak dobrze pójdzie)zajmowała by powiedzmy "tylko" np.40 min.
My ,mieszkańcy Świnoujścia jesteśmy już u kresu sił...."
- Potrzeba usprawnienia połączeń promowych jest zawsze - niestety możliwości są o wiele mniejsze. Mam nadzieję ,że ten dramatyczny list, tym razem nie anonimowy, ale z pełnym imieniem i nazwiskiem oraz świadomością tego, który go napisał, trafi również na biurko ministra transportu.
Bardzo łatwo jest dawać rady o wprowadzeniu dodatkowych promów, zwiększeniu częstotliwości ich pływania. Zapewniam, że Żegluga Świnoujska czyni wszystko, aby w miarę swoich możliwości jak najbardziej usprawnić jej funkcjonowanie.
Decyzją Prezydenta Miasta, dwa dodatkowe promy obsługiwały świnoujskie przeprawy w sezonie letnim. W tym newralgicznym okresie, kiedy do miasta zjeżdża najwięcej turystów, konieczność korzystania z promów musi być jak najmniej uciążliwa. W przeciwnym razie straciłoby na tym miasto i mieszkańcy, których wielu żyje z turystyki. Koszt włączenia do eksploatacji dodatkowych promów jest bardzo duży i tylko w tym roku wyniósł, w sezonie letnim, ponad pół miliona złotych!
Dodatkowe promy będą również kursować w nadchodzące Święto Zmarłych. W dniu 1 listopada wprowadzony zostanie kolejny prom Karsibór; 3 listopada pływać będą trzy Bieliki.
Zdajemy sobie sprawę, że także poza sezonem, czas oczekiwania na przeprawę wydłuża się. Dlatego też w przypadku wystąpienia długich kolejek na przeprawach, jednostki kursują nieregularnie w systemie wahadłowym. Dzięki temu skraca się czas oczekiwania na przeprawę.
Utrzymanie obu przepraw łączących Świnoujście z resztą kraju kosztuje rocznie przynajmniej 28 mln złotych. Gdyby promy przez cały rok miały kursować z częstotliwością zadowalająca mieszkańców i gości, to potrzeba byłoby przynajmniej 32 mln zł.
Tymczasem, mimo starań władz miasta, rząd od 5 lat nie zwiększył subwencji na utrzymanie świnoujskich przepraw i nadal wynosi ona 22 mln złotych. Resztę samorząd musi dokładać z własnego budżetu.
Przyczyną rosnących kosztów utrzymania jest przede wszystkim wzrost cen paliwa. Dla porównania w 2009 roku była to kwota 6,7 mln złotych, obecnie prawie dwukrotnie wyższa. Do tego dochodzi również konieczność modernizacji najstarszych, już niemal 40-letnich promów typu "Karsibór". Koszt jednego remontu to około 14 mln złotych. Miejmy nadzieję, że te kłopoty te zaczęli dostrzegać nie tylko zachodniopomorscy parlamentarzyści, ale i decydenci w Warszawie i że w najbliższych latach zarówno autor listu, jak i my wszyscy pomkniemy pomiędzy wyspami samochodem lub autobusem.
Data dodania
05 listopada 2013