Radni i posłowie w obronie naszej stoczni
Na nadzwyczajnej sesji radni Świnoujścia oraz posłowie PiS i SLD wyrazili poważne zaniepokojenie sytuacją w Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujście. Ich zdaniem konsolidacja przedsiębiorstwa z mającą poważne problemy finansowe szczecińską stocznią Gryfia grozi całkowitym upadkiem przemysłu stoczniowego w zachodniopomorskim.
- Czy ta konsolidacja nie jest tylko po to, aby została jedna stocznia, ta w Gdańsku? – pytał poseł Joachim Brudziński z PiS.
Na koniec sesji świnoujska Rada Miasta jednogłośnie przyjęła apel do Prezesa Rady Ministrów w sprawie podjęcia działań dotyczących wyjaśnienia sytuacji w MSR S.A. w Świnoujściu.
Zabrakło posłów PO
Dzisiejsza nadzwyczajna sesja w sprawie stoczni została zwołana na wniosek Prezydenta Świnoujścia. Przyszli przedstawiciele związków zawodowych w MSR. Zaproszono na nią również zachodniopomorskich parlamentarzystów. Zaproszenia przyjęli tylko posłowie z SLD i PiS: Grzegorz Napieralski (SLD), Joachim Brudziński (PiS), Andrzej Adamczyk (PiS), Leszek Dobrzyński (PiS) i Michał Jach (PiS) oraz euro poseł Marek Gróbarczyk (PiS). Obecni byli również radni Sejmiku Zachodniopomorskiego: Dariusz Wieczorek i Ryszard Leon Kowalski (obaj z SLD). Nie było natomiast nikogo z posłów Platformy Obywatelskiej, w tym posłanki ze Świnoujścia Ewy Żmudy-Trzebiatowskiej.
- Widocznie pani poseł Żmuda-Trzebiatowska uznała, że sprawa świnoujskiej stoczni jest mało ważna – podsumował jej nieobecność radny PiS Andrzej Mrozek.
Mocna pozycja naszej stoczni
- Sytuacja finansowa MSR jest absolutnie stabilna i od 2 lat ale ulega stałej poprawie – przyznał dziś w Świnoujściu prezes świnoujskiej stoczni Jacek Szafrański.
W 2011 roku porównaniu do roku 2010 nastąpił 25 procentowy wzrost sprzedaży. Podobny przewidywane jest w tym roku. W 2011 roku rentowność stoczni odnotowała dwukrotny wzrost.
- Ale to dzisiejsza dobra sytuacja nie jest gwarantem utrzymania się MSR na rynku w kolejnych latach – twierdzi Szafrański. – Musimy obniżać koszty własne. Świnoujska stocznia sama nie da sobie rady na rynku. Taką zdolność da jej tylko konsolidacja z dwoma innymi stoczniami: szczecińska Gryfią i gdyńską stocznią remontową Nauta.
Dariusz Sarnowski, przewodniczący komisji zakładowej Solidarności przy MSR, wytknął, ze sukcesu firmy o których mówił prezes Szafrański, to wyłącznie zasługa samej stoczni.
- Mówi się, że w dzisiejszych czasach należy być elastycznym. Nasza stocznia taka właśnie jest, a teraz przez konsolidację próbuje się nas usztywnić ! – dodał Dariusz Sarnowski.
Szczecińską też mieli uratować
- Takie płomienne zapewnienia o świetlanej przyszłości stoczni, jakie wygłosił dziś pan prezes Szafrański, słyszeliśmy już w naszym regionie. Mówię o Stoczni Szczecińskiej – powiedział Grzegorz Napierali, poseł SLD. – Jak to się skończyło wszyscy wiemy. Stocznia upadła. Nie chcemy po raz kolejny przekonać się, że po pięknych przemówieniach, nagle świnoujska stocznia padnie i ludzie stracą pracę. Patrząc chociażby na wzajemne powiązania personalne w tych stoczniach, które wyglądają jak grupa wzajemnej adoracji, nie mamy żadnej gwarancji, że to o czym pan prezes Szafrański tak pięknie dziś mówi, rzeczywiście skończy się pozytywnie.
Co z modernizacją Karsibora?
Przeciwko tej konsolidacji są pracownicy i związkowcy z MSR Świnoujście. Oliwy do ognia dolało żądanie zarządu szczecińskiej Gryfia, aby świnoujska stocznia była gwarantem dla banku, w którym Gryfia chce zaciągnąć kredyt na modernizację jednego ze świnoujskich promów.
- Na modernizację promu Karsibór dostaliśmy dofinansowanie z ministerstwa – mówił Janusz Żmurkiewicz. – Jeśli jednak ten pierwszy prom nie będzie gotowy w terminie, to nie mamy szans na dofinansowanie modernizacji kolejnych jednostek.
Choć miasto nie ma żadnych udziałów w MSR (jej właścicielem jest Skarb Państwa) związkowcy zwrócili się do Prezydenta Świnoujścia Janusza Żmurkiewicza o pomoc w ratowaniu ich firmy przed zawłaszczeniem, a w konsekwencji upadkiem.
Chcą rządzić sami
Związkowcy wskazują na dziwne, ich zdaniem roszady personalne, które jak mówią, nie służą ich stoczni.
- Nasz prezes jest w radzie nadzorczej stoczni Gryfia, a z kolei prezes stoczni Gryfia jest w radzie nadzorczej naszej stoczni – mówili związkowcy. – Mamy jednego właściciela, a dochodzi do takich sytuacji, że obie stocznie rywalizują ze sobą w tym samym przetargu! Obawiamy się połączenia z Gryfią. Chcemy zostać sami i sami się rządzić.
Apel posła PiS
- Chciałbym zaapelować do związkowców ze świnoujskiej stoczni oraz samorządu, aby nie rezygnowali z walki o MSR – mówił poseł PiS Joachim Brudziński. – Ten rząd boi się tylko i wyłącznie zorganizowanych protestów. Razem z obecnym tu dziś posłem Napieralskim zrobimy wszystko, aby w sprawie stoczni doprowadzić do nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Skarbu Państwa, bo to Skarb państwa jest właścicielem MSR w Świnoujściu. Rozumiem, ze pan prezes stoczni jest tylko wykonawcą tego, czego oczekuje od niego właściciel. Ale panie prezesie, żeby pan miał świadomość, że sprawdzimy każdą kartkę, każdy dokument, na którym będzie widniał pana podpis.
Info i fot. Biuro Informacji i Konsultacji UM Świnoujście
Data dodania 13 kwietnia 2012