O komarach nie tylko poważnie
- Nie ma metody na stuprocentowe zwalczenie komarów – zgodni są naukowcy, którzy wzięli udział w konferencji na temat tych owadów, która odbyła się w Świnoujściu.
To pierwsza taka konferencja w zachodniopomorskim. Organizatorami były trzy gminy: Międzyzdroje, Świnoujście i niemiecka Heringsdorf. Udział wzięli m.in. naukowcy z walczącego od lat z komarami Wrocławia oraz Warszawy, w tym profesor Stanisław Ignatowicz, specjalista od komarów ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Miejsce konferencji nie było przypadkowe. Świnoujście bowiem od kilku lat, jak żadna inna nadmorska miejscowość, walczy w sezonie letnim z tymi uciążliwymi owadami. Od ubiegłego roku, przez trzy lata, miasto wyda na te nierówną walkę ponad 700 tys. złotych. Miesięcznie w sezonie jest to niemal 39 tys. złotych.
- Cały czas się uczymy, stąd m.in. obecność na spotkaniu przedstawiciela Wrocławia, gdzie z walce z plagami komarów udział biorą również naukowcy – mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta. – Chcemy dowiedzieć się, jak oni sobie tam radzą z tym problemem, jakie stosują metody.
Największy problem z tymi owadami polega na tym, że komary mają ogromny potencjał rozwoju, a przede wszystkim adaptacji do różnych warunków, zarówno tych naturalnych, jak i stworzonych przez człowieka. Komary błyskawicznie rozmnażają się bowiem nie tylko w stałych akwenach czy na podmokłych terenach, ale również w oczkach wodnych na posesjach czy ogródkach działkowych, nieczyszczonych rowach melioracyjnych i rynnach, resztkach wody w porzuconych oponach itp. miejscach.
Podczas konferencji podawano różne metody walki z komarami: zarówno środkami chemicznymi, jak i biologiczne. Naukowcy przyznali, że żadna nie daje stuprocentowej pewności. Najlepiej jest stosować różne sposoby.
- Dobór metod nie jest wcale prosty – twierdzi prof. Igantowicz z SGGW. – Zależy od gatunku komarów, stadium ich rozwoju na danym obszarze. Walka bronią biologiczną przynosi efekty w przypadku larw komarów. Preparaty chemiczne to natomiast sposób walki z dorosłymi już osobnikami.
Preparaty chemiczne stosowane w dużej ilości mogą jednak przynieść również uboczne skutki. Chodzi o skażenie środowiska insektycydami. Tak było np. w 2010 roku w Bieczu, gdzie intensywne użycie środków chemicznych do walki z komarami, zabiło przynajmniej 400 pszczelich rodzin. Pszczelarze swoje straty ocenili na co najmniej 250 tys. złotych. Poza tym, po pewnym czasie komary uodparniają się na stosowane preparaty.
Warto także wykorzystywać naturalnych wrogów komarów: ryby, płazy, ptaki, ważki, nietoperze. Naukowcy są jednak zdania, że nie ma metody, która będzie skuteczna w różnych miejscach.
- To co zadziała na przykład we Wrocławiu, może nie sprawdzić się w Świnoujściu i odwrotnie. Każdy musi wypracować swoją metodę. Dobrym początkiem jest wprowadzenie monitoringu – mówiła dr Katarzyna Rydzanicz z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Dodają, że efektywne zwalczanie komarów zależy także od pieniędzy, jakie gminy mogą wydać na te walkę. Dla przykładu w jednym z rejonów Bawarii, wzdłuż rzeki Ren, co roku gminy wydają w sumie 2,4 mln euro na ten cel. Dzięki temu na 320-kilometrowym rekreacyjnym odcinku wzdłuż Renu praktycznie nie maja w sezonie komarów.
Z kolei na konferencji okazało się, że władze niemieckiej gminy Heringsdorf, która sąsiaduje ze Świnoujściem, w ogóle nie przeprowadzają odkomarzania na swoim terenie.
- Bawaria to co innego. Przepisy naszego landu dotyczące ochrony środowiska nie dają gminom możliwości tworzenia komórek do walki z komarami – powiedział Mariusz Lokaj, przedstawiciel gminy Heringsdorf. – Jeśli ktoś odkomarza, to robi to na własnym terenie i na własna rękę.
Sporo mówiono również o działania profilaktycznych, które należy zacząć już wśród dzieci.
- Trzeba mówić, jak można zabezpieczyć własne mieszkanie przed komarami – twierdzi prof. Ignatowicz. – Chociażby poprzez systematycznie czyszczenie rynien, oczek wodnych na posesjach, a nawet nieużywanych wiader, zalegających starych opon, w których zalegająca woda to doskonałe warunki do rozwoju komarów. A późną jesienią sprawdzić swoje piwnie, pomieszczenia gospodarcze, gdzie bardzo często zimują chmary komarów.
Na świecie istnieje ponad 3500 gatunków komarów. W Europie jest ich ponad 100, a w samej Polsce 47. W Świnoujściu żyją głównie komary rodzaju Aedes. Owady te mają niesamowitą zdolność do migracji. Przy sprzyjającym wietrze potrafią w ciągu doby pokonać 20 km. Poza tym wytwarzają jaja oporne na wysychanie.
Data dodania 15 maja 2012