Zawodnicy Baltic Home złapali drugi oddech
W lipcu zawodnicy BALIC HOME Świnoujście musieli „złapać drugi oddech” i przygotować się do drugiej części sezonu. Świnoujska grupa startowała dwukrotnie. Najpierw był Grand Prix Kaczmarek Electric MTB w Lubrzy. Na starcie stanęli Tomasz Jaworski i Piotr Walczak.
Trasa nie należała do trudnych technicznie, jednak nie dawała możliwości odetchnięcia – mocne tempo utrzymywało się od startu do samej mety. Szybką trasę utrudniały piaski i liczne hopki wymagające „mocniejszego depnięcia”. Do pokonania były dwie pętle o łącznym dystansie blisko 60km.
Świnoujścianie dobrze wystartowali. Od razu rozpoczęli „przebijanie się do przodu”, bo na linii startu zajmowali dalszą pozycję. Nie było to jednak łatwe, biorąc pod uwagę mocne tempo czołówki – zawodnicy podzielili się na grupki, a przeskoczenie do szybszej nie należało do najłatwiejszych. Świnoujścianie jednak nie dawali za wygraną i „ciągnęli” aż do samej mety. Pierwszy z naszych przyjechał Tomek - zameldował się na 4. miejscu w kat. M3, a do podium zabrakło mu naprawdę mało. Chwilę po nim był Piotr, któremu udało się wywalczyć 3. miejsce w M4! Z pewnością był to bardzo udany start.
Następne zawody to Powerade Garmin MTB Marathon w Stroniu Śląskim, gdzie wystartowali Tomasz Jaworski, Radosław Kubacki, Grzegorz Szymecki i Piotr Walczak.
Trasa liczyła 46,5 km i 1572 metrów przewyższeń. Wieczorem przed startem nad Stroniem przeszła potężna burza, co zapowiadało trudne warunki na trasie. Oprócz pierwszego podjazdu i zjazdu, które sprawiały zawodnikom wiele problemów, trasa nie zawierała trudnych technicznie odcinków. Bardzo długie podjazdy i wybijające z rytmu podłoże „dawały w kość” jednak kolarzom.
Ostatecznie jednak start przebiegł po myśli świnoujścian. Podczas pierwszego podjazdu starali się przesunąć do przodu, ile tylko było to możliwe. A łatwo nie było. Zadanie utrudniały śliskie podłoże i wąskie ścieżki. Pierwszy pomiar czasu pokazywał zadowalające już miejsca, jednak zawodnicy ze Świnoujścia walczyli ile sił o jeszcze lepsze. Pech spotkał Piotra, który zaraz za najdłuższym z podjazdów miał defekt roweru, który skutecznie wyeliminował go z walki. O tym, jak niebezpieczne podłoże znajdowało się na trasie, przekonał się Tomek, gdy oparł się kolanem po zabuksowaniu koła na podjeździe. Jak się okazało na mecie, rana wymagała założenia szwów.
Jechał jednak bardzo dobrze i przyjechał na metę jako pierwszy ze świnoujścian, zajmując 14. miejsce w kat. M3. Chwilę za nim na mecie zameldował się Radek z 25. czasem w kategorii wiekowej M2. Świnoujski skład zamknął Grzegorz przekraczając linię mety na 28. w M4.
- Lipiec przyniósł zaledwie dwa, lecz wymagające starty – mówią zawodnicy z Baltic Home. - Jest to jednak bardzo dobry moment, aby odetchnąć i przygotować się do drugiej części sezonu. Bardzo mocno trenujemy, aby na kolejnych wyścigach być w szczytowej formie.
Przed nimi są m.in. Mistrzostwa Polski w Maratonie, dwie edycje Powerade Garmin MTB Marathon, dwie Gryf Maratonu MTB, Grand Prix Wielkopolski, a już w tę sobotę – Wyścig Dookoła Jeziora Miedwie, gdzie na starcie staną Dariusz Bielenis, Bartosz Licznerski, Grzegorz Szymecki i Mateusz Szymecki.
Info i fot.
Grupa Kolarska BALTIC HOME ŚWINOUJŚCIE
Data dodania 06 sierpnia 2012